Pulp Fiction - Najlepszy z najlepszych
Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć jaki film oznaczają te dwa słowa! W skrócie jest to jeden z najwybitniejszych obrazów kina amerykańskiego, który całkowicie zmienił podejście do kinematografii w latach 90. Został nakręcony w 1994 roku przez dość młodego wtedy Quentina Tarantino. Niewątpliwie film jak i scenariusz jest kultowy, za który z resztą Tarantino otrzymał Oscara.
Jest to połączenie kilku wątków. Główny opowiada o Vince i Julsie, dwóch płatnych mordercach ,których zatrudnił gangster
Nie będę oryginalna mówiąc, że Pulp Fiction to film kultowy. Jest to połączenie kilku gatunków: komedii, filmu gangsterskiego i sensacji naładowanej czarnym humorem. Obraz ma w sobie niesamowity klimat. Nie jest to zwykłe dzieło, sceny nie są ustawione chronologicznie. Sprawia to wrażenie, że film ogląda się od końca. Niewątpliwe Tarantino bawił się montażem, chciał stworzyć coś niepowtarzalnego i mu się udało.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to typowy amerykański gniot o niczym. Bluzgi, dragi itd. Pulp fiction naładowany jest kiczem, aż do przesady ! Jednak w tym przypadku jest to plus. Reżyser użył tu elementu tzw ''kontrolowanego kiczu'' (świadome kierowanie filmu na niższe i tandentne kino
W obrazie królują przede wszystkim dialogi
Może chodzi tu o narkotyki, reżyser niby mówi: bierz, ale z umiarem. Ale przecież często nie wiesz kiedy kończy się umiar, jak w przypadku Mia.
Innym przekazem może być brak stabilności w życiu. Przecież nasza sytuacja zawsze jest w stanie się zmienić. Nigdy nie wiesz kiedy znajdziesz się po drugiej stronie spustu , masz jednak szansę wygrać. Musisz być silnie psychicznie.
Inną ważną kwestą jest oczywiście obsada, tu również kultowi John Travolta i Samuel L. Jackson (rola Julesa była napisana specjalnie dla niego) . Mężczyźni sprawili się tu znakomicie, dlatego pewnie do dziś ich bohaterowie są bardzo znanym motywem. Te brutalne sceny, kiedy mordują innych albo np. jedzą (świetna scena jedzenia hamburgera przez Julesa ) były idalnie dopracowane.
Warta
Wiele z tych elementów nasuwa nam jeden wniosek: aż dziwne, że obraz pełen niepotrzebnych, nie dotyczących tematu i po prostu głupich dialogów oraz scen stał się taki dobry!? Tarantino potrafił idealnie połączyć kiczowatość z czymś brutalnym i okropnym, czego tutaj bardzo dużo. Np. scena wbijania strzykawki w serce Mia ,albo przypadkowe zabicie współpracownika przez Vince.
Wisienką na torcie jest muzyka. Ścieżka dźwiękowa idealnie wpasowuje się w klimat filmu.
Pulp fiction trzeba po prostu obejrzeć, nie ważne czy uzna się go za kiczowate dno czy arcydzieło, jest to jeden z ''przewodników'' kina. To coś w rodzaju gry
Super Notka! Podziwiam Twój talent do pisania :) i zapraszam na moją stronę Filmowanie Wesel Kamerzysta Rybnik Żory Jastrzębie
OdpowiedzUsuń