"SIX" sezon 1, czyli kolejny przykład jak Amerykanie pokazują siebie jako bohaterów




    Serial "Six" z 2017 roku debiutujący w Polsce na HBO to produkcja w główniej mierze wojenna. Od zawsze seriale traktowałam trochę gorzej niż filmy, pewnie jak większość z nas. Przez to, że zostało wyprodukowanych tyle niszowych serii określenie serial nie kojarzy się z czymś co można pozytywnie ocenić lub w ogóle analizować. Amerykański "Six" był z jednym z argumentów dlaczego zmieniłam zdanie. Jestem naprawdę mile zaskoczona tą na pierwszy rzut oka banalną, prostą produkcją. Serial składa się jak na razie (mam nadzieje) z dwóch sezonów i jest to "kawał" bardzo dobrego wciągającego kina, a jeśli ktoś lubi klimaty wojenne to to dzieło będzie dla niego "perełką". 



 
    "Six" opowiada o świetnie wyszkolonym oddziale żołnierzy do zadań specjalnych, grupie SEALsów i są to historie oparte na prawdziwych wydarzeniach amerykańskiej grupy komandosów Navy SEALs. Serial pokazuje nie tylko batalistyczne akcje, ale życie prywatne bohaterów, każdego z nich poznajemy od podszewki i to powoduje, że bardzo się z nimi utożsamiamy, zachęca to do oglądania jeszcze bardziej. 





    "Six" jest nakręcony bardzo profesjonalnie, każda akcja naszych komandosów i występujący w niej najmniejszy ruch taki jak strzał czy przełożenie broni jest realistycznie pokazany podkreślając każdy detal. Widać, że twórcy współpracowali z prawdziwymi antyterrorystami. Każdy odcinek pokazuje profesjonalny i nowoczesny sprzęt, można powiedzieć, że Amerykanie trochę się tym chwalą, ale i tak dostarcza to mocnych wrażeń. Obserwujemy jak bohaterowie układają taktykę pokonania wroga lub ocalenia zakładników. Równie dobre jest to, że poznajemy myśli, życie i uczucia każdego z nich. Serial pokazuje momenty ich ciężkiej pracy i życia osobistego, które nie jest wcale prostsze, a żołnierze spotykają się z codziennymi problemami typu wychowanie dzieci czy kłopoty finansowe.








   Głównym wątkiem całego pierwszego sezonu jest porwanie byłego lidera grupy i nieco ekscentrycznego człowieka. Richard "Rip" Taggart, czyli Walton Goggins zostaje uprowadzony przez talibów w Afganistanie, zakładnikami są również nigeryjskie dziewczynki w wieku szkolnym i ich nauczycielka. Głównymi oprawcami jest grupa terrorystyczna Boko Harrama  i wyznawca Islamu mieszkąjący w USA, Micheal Nasry ( Dominic Adams ), który chce się zemścić na Ripie za zabójstwo jego brata na akcji kilka lat wcześniej. Oddział six postanawia odnaleźć i przejąć swojego lidera z Joe "Barry" Gravesem na czele ( Barry Sloane), Alexem Caulderem (Kyle Schmid), Ricky "Buddha" Ortiz ( Juan Pablo Raba) i Robertem Chasem ( Edwin Hodge). 




  Podejmując temat samych bohaterów myślę, że Rip jest jednym z tych bardziej wyszukanych i nieco irytujących postaci, przewyższając innych swoją osobowością. W serialu obserwujemy jak przez swoją pracę traci żonę, a walka staje się dla niego jedynym celem życiowym. Kolejną ciekawą kreacją jest "Barry", przedstawiony jako bardzo przyjazny, lojalny, honorowy i katolicki mężczyzna, który zawsze pomoże swoim "braciom". Po stracie córeczki widzimy jak razem z żoną próbuje przejść przez ten tragiczny okres. Zdecydowanie jedna z z bardziej charakterystycznych postaci. Równie rozpoznawalną osobą jest wyluzowany Caulder, mieszka sam, surfuje i nagle nawiązuje znajomość ze swoją dorosłą córką. Jego postać wprowadza do serialu elementy komediowe. Ricky to przykładowy ojciec i mąż, on i jego rodzina ukazują symbol prawdziwego ogniska domowego. Roberta Chase znamy najmniej i jest raczej postacią poboczną. 

   Według mnie najbardziej charakterystyczną rolą serialu jest dowódca grupy terrorystycznej Micheal Nasry. Z pozoru młody, wykształcony, normalny mężczyzna, a tak naprawdę zapatrzony w Allaha, bezwzględny terrorysta żyjący chęcią zemsty.
    W produkcji poznajemy również partnerki, dzieci i rodziny postaci, miejscami akcja toczy się w stylu serii "90210", ale ciągle zostaje w klimacie wojennym. Odtwórcy swoich ról również prezentują naprawdę dobry poziom gry aktorskiej, produkcja jest zrobiona w stylu typowo amerykańskim, a mieszkańcy świata snów kolejny raz robią z siebie bohaterów,  ale mimo to obraz jest wart obejrzenia. Dodatkowo możemy poznać życie wielu barwnych postaci. Sezon pierwszy kończy się typowo jak dla tej sfery kina, trochę tragicznie, ale pobudzając u widza niepokój i ciekawość.
   "Six" dostarcza mocnych wrażeń i sporej dawki emocji, a każdy kolejny odcinek powoduje, że chcemy poznać dalszą część całej historii. Myślę, że każdy wielbiciel klimatów wojennych powinien obejrzeć "Six", jest to zdecydowanie mój faworyt wśród seriali.

Zwiastun :



I krótki filmik typu "zza kulis":



A już wkrótce recenzja drugiego sezonu serialu !













































Komentarze

Popularne posty