Dark Country


"Mroczna kraina'' Thomasa Jane'a z 2009 roku to jedna z tych produkcji, które mają pewien potencjał. Przyciągają, ale raczej ze względu na efekty wizualne, a nie na fabułę. Co nie zmienia faktu, że o Dark Country można stworzyć dużo teorii. Może być to skutkiem geniuszu reżysera, jak i czystego niedopracowania ..

Film opowiada o mężyczyźnie i kobiecie, Dicku i Ginie, którzy poznają się w Las Vegas, spontanicznie biorą ślub i postanawiają wyjechać na miesiąc miodowy. Krążą w nocy po autostradzie wiodącej przez pustynie. Niestety bohater gubi się i przypadkowo trafią na człowieka poszkodowanego w wypadku. Zabierają mężczyznę w celu zawiezienia go do szpitala. Nieznajomy budzi się i  opowiada dziwne rzeczy, tak jakby znał tę dwójkę. Ranny próbuję zamordować Dicka, dlatego ten w we własnej obronie przypadkowo go zabija. Dick i Gina postanawiają go zakopać. Udaje im się to, ale mężczyzna musi wrócić po zegarek i zostawia kobietę w strefie wypoczynkowej. Okazuje się, że grób nieznajomego jest pusty, a jego kochanki nie ma.  Dick podejrzewa, że psychol chce zabić dziewczynę, wyrusza w poszukiwania. Wpada na policję, odkrywają oni zwłoki kobiety. Dick ucieka, ale nagle znajduje się w ciele 'poszkodwanego', widzi siebie i historia zaczyna się od nowa, z innej perspektywy ...
Przyznam, że film od 3 sceny mnie zaciekawił i przyciągnął ze względu na ''inną fabułę'' i sposób nakręcenia. Niewątpliwie Thomas Jane, chciał nakręcić coś w stylu starych amerykańskich produkcji. Wykorzystał motyw komiksu, ciekawej kolorystyki, filmu noir i naprawdę mu się to udało. Zdjęcia samochodu jadącego przez pusty teren, pustynię, nakręcenie z innych perspektyw, efekty dźwiękowe, ewidentne przyciemnienie filmu ( na kolory czerwone, mroczne) dały świetny klimat temu obrazowi i dodały mu bardzo wiele, nie jest to coś zwykłego ... Niestety pochwały kończą się jeśli chodzi o fabułę i akcję. Mam wrażenie, że potencjał i końcowy ''wynik'' filmu miał być bardzo duży. Jane chciał stworzyć coś niebanalnego, związanego z ludzką psychiką, ale nie do końca mu się to udało. Dark Country trudno zinterpretować. Jest to po prostu bardzo pokręcona historyjka, jakby reżyser sam się w niej pogubił. Żeby było jasne jestem zwolenniczką produkcji, które prowadzą do przemyśleń, ale tu nie jest to tak pokazane jakbym chciała. Próbując wyjaśnić fabułę, możemy przypuszczać , że albo to opowieść o pętli czasu, światach wirtualnych, w które przenosili się bohaterowie poprzez błysk pioruna.( Cofanie w czasie dowodzą samochody stające w strefie wypoczynku). Albo jest to opowieść o schizofremii seryjnego zabójcy, którym jest Dick. Mężczyzna mógł być tak chory, że wywoził nowo poznane dziewczyny z Vegas, zakopywał je koło samochodów i wracał. Ale dlaczego potem pojawia się pod postacią poszkodowanego i wspomina o sekretach dziewczyny ? Chce może ją ostrzec.. jakoś nie łączy się w całość.

Jeśli chodzi o aktorstwo to było średniawo, poprawnie, ani Thomas Jane (także główna rola ) ani Lauren German jakoś specjalnie się nie wybili. Ciekawa była jedynie rola szeryfa, Rona Perlamana. Typowy amerykański policjant z komiksu, jeszcze na styl kowbojski. Przypomniał mi policjanta z ''psychozy'' Hitchocka.
Podsumowując nie jest to arcydzieło jakim mogło się stać, podobno od razu zamiast do kin trafiło na DVD. Podobał mi się klimat filmu, motyw noir. Było to bardzo udane, dzięki czemu obraz przyjemnie się oglądało. Jednak fabuła nie do końca udana i opracowana ( nie , nie dlatego , że nie zrozumiałam filmu : ) ).
Można obejrzeć. Nie 2 h gniot, ale i nie arcydzieło.

Komentarze

Popularne posty