Turbulencje, nowy serial produkcji Roberta Zemeckisa
Turbulencje (org. Manifest) to serial stacji NBC, którego premiera odbyła się w 2018 roku. Turbulencje to serial niższej klasy, jednak kategoria ta nie przeszkodziła mu by "wbijał w fotel" dosłownie wraz z bohaterami. Ostatnio na platformie HBO GO został wyemitowany drugi sezon serialu, trzeci sezon zapowiedziany jest na 2021 rok.
Jeżeli byliście fanami słynnych zagubionych z LOST, bohaterów z 4400 czy po prostu fascynują Was podróże w czasie ta produkcja jest dla Was. Serial już od pilota pierwszego sezonu pokazuje nam zarys niesamowitej fabuły. Grupa osób lecących na Jamajkę przeżywa silne turbulencje, po wylądowaniu na ziemię okazuje się, że nie było ich 5 lat, a żaden z pasażerów słynnego lotu 828 nie zmienił się. Jak możecie sobie wyobrazić całe życie podróżujących wywróciło się do góry nogami. Nagle stracili oni rodziny i dorobek życia. Dodatkowo zaczynają słyszeć głosy w głowie.. nic nie pozostaje takie samo.
No właśnie, serial swoimi niecodziennymi wydarzeniami bardzo wciąga od pierwszego odcinka. Produkcja z czasem niestety staje się schematyczna, ale kiedy to już się dzieje znamy już na tyle bohaterów i ich historie, że trudno nam się oderwać od ekranu. Główne rolę zajmują: Michaela Stone (Melissa Roxburgh), buntownicza policjantka, której przez feralny lot psuje się skomplikowany związek z partnerem, również w pracy Jaredem Vasquezem (J.R. Ramirez). Jest to najbardziej charakterystyczna para serialu, przy której ciągle wkrada się wątek romansu. Swoją drogą J.R. Ramirez, którego serial jest jedną z niewielu produkcji sprawdził tu się naprawdę świetnie, można by go nawet nazwać odkryciem roku.
Kolejną główną rolę zajmuje brat Michaeli, Ben (Josh Dallas), który jest typowym pozytywnym bohaterem. Gra on bardzo dobrego ojca, który poświęca swoje życie pomagając innym pasażerom i ratując swoją rodzinę. Rola Dallasa jest bardzo wyrazista jednak nie da się ukryć, że jego aktorstwo jest czasami zbyt teatralne, emocje ukazywane są bardzo wymownie w porównaniu np. do opanowanej Melissy Roxburgh.
W serialu znaczącą rolę odgrywa również zdolna pani doktor Saanvi Bahl (Parveen Kaur), która próbuje w sposób naukowy odkryć co wydarzyło się podczas słynnego lotu.
Jak już wspominałam momentami serial staje się schematyczny, ponieważ każdy odcinek opiera się na podobnym układzie. Głos - zagadka - rozwiązanie lub głos - zagadka - NOWY WĄTEK - rozwiązanie. Właśnie przez te nowe wątki produkcja bardzo wciąga, z każdym odcinkiem pojawia coraz więcej pytań.
Mam wrażenie, że w drugim sezonie twórcy stali się pewniejsi siebie, bo sytuacje są odważniejsze i bardziej fantazyjne. Do obsady dołącza Zeke (Matt Long), który prezentując świetny kunszt aktorski staje pomiędzy Michaelą i Jaredem, tworząc trójkąt miłosny i wątek dla wielbicieli romansów. W głowie pojawia się pytanie #teamJared czy #teamZeke. Jak widać twórcy próbują wszystkich chwytów by produkcje wznieść na wyższy pytań. Udaje im się to, o ile nie przesadzą.
Podczas oglądania seriali powstaje dylemat: czy lepiej tworzyć kolejne sezony, bo tak dobrze się to ogląda czy lepiej skończyć wcześniej, ale z klasą. Tak jest właśnie z turbulencją. Powstały dwa świetne sezony, czekamy na trzeci. Miejmy tylko nadzieje, że producenci znają już odpowiedzi na nasze pytania i nie przeciągną historii w operę mydlaną. W każdym razie polecam turbulencję, wieczór z tym serialem o wysokim potencjale nie będzie należał do spokojnych.
Komentarze
Prześlij komentarz