Tajemnica Brokeback Mountain
"Tajemnica Brokeback Mountain" to specyficzny melodramat z 2005 roku, wyreżyserowany przez Ang Lee, oparty na krótkiej powieści Annie E. Proulx.Obraz zdobył 8 nominacji do oscara z czego uzyskał 3 złote statuetki, ale też masę innych nagród.
Film przenosi nas do roku 1963 roku, kiedy dwóch młodych mężczyzn, Jack i Ennis zostaje zatrudnionych do wypasu owiec w malowniczej krainie, na zboczu góry Brokeback.Mają oni zupełnie inne charaktery, ale czas jaki spędzają ze sobą pomaga stworzyć bardzo silną więź, a nawet 'otwiera' ich homoseksualną naturę.Pewnej nocy zdarza się incydent, jednak ani Jack, ani Ennis nie chcą tego powtarzać.Nadchodzi czas rozstania, każdy wyjeżdża w swoją stronę i orientuje się, że tęskni za przyjacielem.Ennis żeni się i doczekuje dwóch córek, podobnie Jack.Mijają 4 lata i Twist ma zamiar odwiedzić przyjaciela.Kiedy się spotykają, nie mogą pohamować radości i wyjeżdżają w miejsce gdzie zaczęła się ich miłośc.Postanawiają spotykać się co jakiś czas w ukryciu, gdyż Ennis obawia się reakcji innych.Kowboje są coraz bardziej nieszczęśliwi w swoich rodzinnach.Ennis rozwodzi się.Kłóci się z Jackiem, który chce stworzyć z nim dom, ten jednak się nie zgadza.Wkrótce Ennis dowiaduje się o śmierci przyjaciela i zostaje sam.
Jest to niewątpliwe kontrowersyjne kino.Opowieść o życiu, o strachu pokazania siebie, nawet przed samym sobą, o niespełnionej miłości, o nieszczęsciu rodziny, ale i złych ludziach.Mimo tak trudnej fabuły nie uważam tego filmu jednak za arcydzieło,tak bardzo mnie nie zachwycił.
Największą zaletą filmu jest chyba zarys postaci.Ich charaktery.Są one głównym elementem filmu.Ludzie.Mężczyźni.Wszystko ułatwia przeniesienie akcji w bardzo piękną, ale i nudną krainę, gdzie nic się nie dzieje.Są tylko oni i owce, wszystko.To właśnie pozwala nam poznać tak dobrze bohaterów filmu.
Bardzo podobała mi się gra Heatha Ledgara, czyli Ennisa.Aktor wcielił się w postać cichego, małomównego, można nawet powiedzieć gburowatego mężczyzny, który nie miał łatwego życia.Został wychowany przez brata i siostrę, a po osiągnięciu pełnoletności tak naprawdę skazany na samego siebie.Może własnie dlatego jest taki zamknięty i trudno mu się otworzyć przed jego odwrotnością, Jackiem.Jednak po upływie zaledwie dwóch tygodni zaczyna opowiadać o sobie.Powstaje więź.Ledger świetnie zagrał tę naprawdę trudną rolę.Jego wybuchy uczuć, złości i rozpaczy.Brawo.
Gorszy nie okazał się też Jack Gyllenhall.Kolejna nie prostsza rola.Kiedy oglądałam film niektóre sceny strasznie mnie ''uderzyły'' i zastanawiałam się jak oni dali radę to zagrać.Jak już wspominałam Twist jest przeciwnością Ennisa.W filmie został stworzony kontrast.On jest głośny, śmiały, otwarty, pewny siebie, trochę rozpieszczony, nawet lekkomoślny.W końcu to prawdziwy kowboj, który jeździ na rodeo.Jego miłość do Ennisa została znakomicie przedstawiona.Walka o nią.Ale o czym świadczy to, że ostatecznie Jack wyjechał założyć ranczo z innym mężczyzną?Chyba o słabości, ale może też zawisntości.Del Mar nie chciał z nim wyjechać, bo wiedział jakie są konsekwencje, kiedy ludzie są dowiedzą, dlatego tamten zabrał kogoś innego.Widać jak skończył.Również bardzo dobra rola.
Jednak chyba najlepszą kreację w tym filmie zagrała Michelle Williams jako Alma, czyli żona Ennisa.Bardzo dobra rola.Moment kiedy dowiaduje się o prawdziwej naturze męża.Widać tę rozpacz, ale i zdezorientowanie.Ona nawet sama nie wie co o tym myśleć.Boi się o rodzinę, dlatego nic nie mówi.Żyją w kłamstwie, a właśnie dlatego to czego strzegła się rozpada.Wychodzi za mąż za kolegę z pracy, wtedy nawet nie jest szczęśliwa.
Jak już wspomniałam film został nakręcony w bardzo przemiłej scenografii.Pozwala nam przenieść się na bajkowe wzgórza, na których spokój zakucają tylko owoce.Pozwoliło to na doskonałe ujęcia i zdjęcia.
Z filmu można wyodrębnić pewne przeslanie.Główni bohaterowi, a w szczególności Ennis bardzo boją się pogodzić ze swoją naturą, homoseskualizmem, wręcz się boją.Świadczy to o brutalności świata, na którym żyjemy.Przykładem może być postawa Joe, który zatrudniał mężczyzn, będącego idealnym wzorcem do oprzedzonego, bezuczuciowego człowieka.Na szczęscie minęły już te czasy kiedy za bycie innym traciło się życie.Obraz ten można traktować jako pewnego rodzaju zachęte do tolerancji.Bo to również, albo raczej przede wszystkim opowieść o miłości, nieszczęśliwej miłości, ale trochę innej.Spójrzmy na film z drugiej strony.Dwóch kowboi, koszule włożone w spodnie z pasami o wielkich klamrach.Kowbojskie buty, kapelusze z dużym rondem, strzelby.Niby uosobienia męskości, siły, a tak naprawdę słabe, zakochane istoty.Dlatego pewnie tak trudno uwierzyć w to co się wydarzyło, nawet głównym zainteresowanym.
Muzyka Gustavo Santaolalli jest raczej banalna i nic nie wnosząca do akcji.Słaby element.
Podsumowując ..polecam ten film, jednak najpierw radzę nieco zmienić nastawienie.Bo może on nas początkowo odrzucić, ale jeżeli będziemy otwarci, też wciągnąć w historię o miłości.
Komentarze
Prześlij komentarz