Le Mans ‘ 66 – „Gdyby to był konkurs piękności, to już byśmy odpadli”




Dramat sportowy ? Ostra jazda czy hollywoodzki pokaz dwóch aktorów ?

Do jakiej kategorii zalicza się Le Mans ’66 (Ford Vs Ferrari) Jamesa Mangolda z 2019 roku, film opowiadający o rywalizacji dwóch flagowych marek Ford i Ferrari w latach 50-dziesiątych oraz o najtrudniejszym wyścigu na świecie, Le Mans, którego celem jest przejechanie jak największej ilości okrążeń w ciągu 24 h ?
Wygląda na to, że Le Mans jest mieszanką tych wszystkich określeń…

    Na Le Mans udałam się do kina dwa tygodnie po polskiej premierze na seans 4 DX i polecam tę opcję każdemu kto ma taką możliwość, bowiem ruszające się fotele, wiatr i woda lecąca ze "zraszaczy" idealnie podkreślały realność rajdu w filmie.


Fabuła

      Zaczynając od początku, głównym wątkiem filmu jest rywalizacja dwóch marek samochodów. Henry Ford II planuje dorównać produkcji swoich samochodów takiej marki jak Ferrari by w końcu zacząć wygrywać z nimi wyścigi samochodowe. Zatrudniony w tym celu zostaje wybitny projektant i były kierowca Carol Shellby, który zaprasza do współpracy ekscentrycznego, ale bardzo uzdolnionego Kenego Millesa. Na drodze tej dwójki staje korporacyjny styl i dział marketingu firmy, ale właśnie w ten sposób powstaje FORD GT40. Jego pierwszym testem jest wyścig Le Mans.



       Le Mans ’66 to piękne dzieło zarówno dla fanów motoryzacji jak i dla „zwykłych” wielbicieli dobrego kina. Film jest pełen realnych scen kiedy możemy się wczuć w szybką jazdę samochodem, ale i pięknych ujęć. Szczerze mówiąc spodziewałam się typowego dramatu sportowego, a dostałam naprawdę świetny film ze „śmietanką” aktorską oraz dodatkiem doskonałych samochodów.


Christian Bale i Matt Damon – wybitny duet

    Zdecydowanie punktem zaczepnym filmu jest świetny duet Christiana Bale i Matta Damona. Christian Bale kolejny raz pokazuje nam swój wybitny talent aktorski, szczuplejszy o 20 kg i trochę bardziej ekscentryczny niż w American Hustle, który ostatnio oglądałam robi ogromne wrażenie. Jego dopełnieniem, ale i przeciwieństwem jest Matt Damon grający „dobrego” poważnego druha. Le Mans pokazuje piękną przyjaźń, ale i współpracę tej dwójki.










Dynamiczna akcja < Komedia < Klasyczny amerykański styl

      Obraz jest naładowany mnóstwem wątków, po pierwsze próba zbudowania doskonałego auta, rozpoczęcia współpracy z marką i prezesem Ferrari, którzy są stereotypowymi Włochami.
      Po drugie, walka z korporacją i dyrektorem marketingu, który pokazany jest jako typowy czarny charakter. Swoją drogą rola Josha Lucasa, która odgrywa tę rolą była dość ciekawym dodatkiem choć trochę banalnym jakoby twórcy chcieli dodatkowo dodać element rywalizacji z obawy, że sam główny konflikt marek nie wystarczy.
        Kolejny wątek to zadowolenie „Szefa”, czyli Henry Forda II, który choć trochę obojętny udaje się namówić na odpowiednie działania. Na uwagę zasługuję tu scena kiedy Matt Damon zabiera Tracy Lettsa na przejażdżkę, ten drugi najpierw jest przerażony a potem zaczyna płakać. Ta scena mimo tego, że jest odrobinę absurdalna to bardzo realistycznie prezentuje się i zmienia bieg filmu.
           Ciekawą rolę odegrał również Jon Bernathal grający pracownika zajmującego się marketingiem jednak w zupełnie innym, pozytywnym odniesieniu porównując do Josha Lucasa.
Świetnym dodatkiem do filmy jest też postać żony Millesa, Mollie – grająca przez Caitriona Balfe, która dodaje do filmu dodatkowej lekkości i realności. Mamy też wątek zwykłych problemów rodzinnych i miłości. Dużo prawda ?






Za co kochamy Amerykę ?

Aspektem, który również podobał mi się w Ford Vs Ferrari jest jego amerykański styl, zauważmy, że idealnie została odtworzona Ameryka lat 60-dziesiątych, kowbojskie kapelusze, pustynny klimat, ciemne garnitury i mocny akcent to za co kochamy Amerykę.






Ryk silnika, ostry zakręt, magia samochodów

     W końcu.. świetnie pokazany wyścig, szybkie działania, nutka niepewności i piękne samochody.
Ciężko opisać ten film w krótkiej recenzji, bo jest w nim naprawdę wiele wątków i ciekawych aspektów. Jest to dzieło warte obejrzenia i powtórzenia, zwykły wyścig staje się tutaj walką o honor, życie i przyjaźń. Film również jest naładowany dobrym humorem, nie nachalnym, ale taktownym. Ponad dwie godziny znika w mgnieniu oka.
Nawet ktoś komuś samochody są obojętne poczuje ten „szybki” klimat.







Komentarze

Popularne posty