"Woda dla słoni"

"WODA DLA SŁONI"
 
                "Woda dla słoni" to opowieść o chłopaku, który studiował weterynarię podczas kryzysu w Stanach Zjednoczonych w XIXw.,  Jacobie - z pochodzenia Polaku.Mężczyzna opowiada wszystko jako już starszy człowiek.Jacob podczas końcowych egzaminów dowiaduje się o tragicznej śmierci obojga rodziców.Traci dom,rezygnuje ze studiów i wyrusza do dużego miasta w poszukiwaniu pracy.Podczas swojej podróży wskakuje do pociągu, który jak się okazuje jest właśnością Cyrku Benzini.Zyskuje tam przyjaciela, który pomaga mu się zatrudnić w owym miejscu.August, brutalny dyrektor cyrku przyjmuje chłopaka jako weterynarza.Jacob poznaje tam żonę Augusta, gimnastyczkę Marlenę, w której się zakochuje.Łączy ich miłość do zwierząt.Oboje zdezorientowani coraz bardziej brutalnym zachowaniem zazdrosnego właściciela ,dla którego najważniejszy jest zysk, uciekają po pewnym incydencie.Marlenę jednak porywają z rąk niedoszłego weterynarza.Jacob rusza w drogę by ją odzyskać.Podczas ostatecznej walki w cyrku Benzini dzieje się tragedia.Główni bohaterowie jednak przeżywają i mogą się w spokoju cieszyć swoim szczęściem.
         Obraz ten powstał w 2011 roku i został wyreżyserowany przez Francisa Lawrence'a.
            Nie zawiodłam się na Robercie Pattinsonie, który odegrał główną rolę w tym filmie.Wywarł on na mnie duże wrażenie.Myślę, że naprawdę świetnie zagrał, może nie idealnie, ale jest przecież jeszcze młody.Szczególnie uwiodła mnie jego prezkonująca wrażliwość i naturalny uśmiech, miałam wrażenie, że on naprawdę się smieje, a nie udaje.Jeśli chodzi o wrażliwość, to jego bohater bardzo kochał zwierzęta, a aktor świetnie to ukazał.Nie był sztuczny, a naturalny, co czasem było intrygujące.
             Kolejnym dobrym aspektem filmu była Reese Witherspoon(zwyciężczyni oscara za ''spacer po linie''.Grała ona Marlenę.Kobieta była przekonującą żoną właścicela cyrku, ale sądzę, że przyćmił ją trochę Pattinson.
          Postacią, która mnie szczególnie zainteresowała był brutalny August, w którego wcielił się Christoph Waltz.Znakomicie wcielił się w rolę bezdusznego i despotycznego człowieka.Mimo wszystko też ukazywał doskonałą szyderczość w głosie, co idealnie pasowało do postaci Waltza.
           Jak dla mnie jedną z największą zalet filmu była też świetna scenografia.Miasto,stroje,zwyczaje rodem z lat 30.Doskonale można też było się zorientować nad ogromną pracą cyrkowców.Świetnie to kontrastowało  z tak naprawdę kłamliwym i przede wszystkim realnym światem, którym rządziły pieniądze.
                Ważnym argumentem przez, który ten film tak mi się podobał były zapewne chwile gdy mogliśmy usłyszeć polski język.Oprócz tego główny bohater miał korzenie polskie.Sądzę, że zabawne były momenty kiedy aktor próbował ''mówić'' po polsku.Próbował bo nie bardzo mu to wychodziło.Wymawiał wszystko z dużym akcentem, co wcale nie było wadą, bo przecież Jacob jak i Robert wychowali się ' w angielskim' języku.
          Wadą filmu ,za to były bardzo nierealistyczne walki.Mowa tu o kilku scenach, kiedy np. Jankowski okładany jest pięściami przez dwóch silnych mężczyzn, a Marlena silnie duszona przez męża.Mimo to bohaterowie po krótkiej chwili wstają jakby nigdy nic i sprawiają wrażenie jakby nie obnieśli żadnych szczególnych obrażeń.
           Jeśli chodzi o akcje, to przyznam, że toczyła się bardzo szybko, ale dopiero od połowy.Wtedy naprawdę przyspieszyła, np. Wszystko wydaje się już być dobrze ,ale nagle wkraczają pracownicy Augusta i zabierają Marlenę.Nie jest to poprzedzone żadnymi efektami napięcia itd.
           Kończąc, polecam ten film.Nie tylko ze względu 'Roba mówiącego po polsku', ale i ze względu na scenografię i grę aktorów.
          
                

Komentarze

Popularne posty